Będąc na Cyprze, jednym z punktów zwiedzania poza pięknymi plażami miała być stolica kraju. Nikozja może nie jest Paryżem, Rzymem czy Amsterdamem, ale ma coś, czego te pozostałe kraje nie mają. A mianowicie granicę „państwa”. Piszę to w cudzysłowie, ponieważ Cypr Północny nie jest uznawany przez zdecydowaną większość państw na świecie, granica jednak istnieje. Można ją przekroczyć bez większego problemu. Wystarczy mieć ze sobą paszport i po chwili można znaleźć się po tureckiej stronie.
Spacer główną ulicą Nikozji (aż do granicy)
Główna ulica miasta nazywa się Ledra, stanowi ona reprezentacyjny deptak stolicy. Wzdłuż deptaku znajdują się stare kamienice, w których są sklepy, kawiarnie, restauracje czy doskonałe lodziarnie. Na końcu drogi znajdują się przejście graniczne.
Widok na miasto z Shacolas Tower
Wzdłuż głównego deptaku znajduje się kolejna atrakcja jaką ma dla nas Nikozja, a mianowicie widok na panoramę miasta. Jest to 11 piętrowy budynek ze sklepami, mini muzeum oraz punktem widokowym zarówno na część cypryjską jak i tą bardziej okazałą – turecką. Łatwo jest przegapić wejście do tego budynku, gdyż znajduje się ono w bocznej ulicy. Warto zwrócić uwagę na sklep H&M – w okolicach tego sklepu znajduje się właśnie wejście.
Atrakcje Nikozji północnej
Po przekroczeniu granicy od razu widać różnice. Jest to jedno miasto a dwa różne światy. Część południowa jest bardziej uporządkowana, odnowiona i spokojniejsza. W części północnej jest większy harmider, nieład i gwar. Warto się przespacerować wśród tych uliczek, straganów i bazarów, aby poczuć ten klimat.
Karawanseraje, Buyuk Han – czyli zajazdy dla podróżnych budowane wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych. Dwa z nich znajdują się w północnej Nikozji. Karawanseraj składa się z dwóch pięter – na górze znajdują się pokoje, gdzie można było odpocząć, a na dole pomieszczenia handlowe. Pośrodku dziedzińca stoi niewielki meczet.
Meczet Selimiye. Historia tego meczetu jest bardzo ciekawa, a mianowicie… jest to gotycka katedra budowana w XIII i XIV w. na ruinach wcześniejszego kościoła bizantyjskiego, która nigdy nie została ukończona. Budowa szła opornie, przerywana licznymi wojnami i trzęsieniami ziemi. W 1570 r. wyspa została zdobyta przez Osmanów i cała budowla została przekształcona w meczet.
Będąc w Nikozji zdecydowanie warto wstąpić do jednej z lokalnych kawiarni czy restauracji. Poza ciekawymi atrakcjami dla oczu i duszy trzeba koniecznie „zwiedzić” ten ciekawy zakątek świata poprzez nasze kubki smakowe – napić się pysznej kawy, zjeść obłędne jedzenie, które smakami przypomina dania greckie.
Co warto skosztować?
- Halloumi – czyli cypryjski ser, najlepiej smakuje z grilla
- Souvlaki – grillowane kawałki mięsa (baraniny, wołowiny lub kurczaka) zawijane w bułce-picie wraz z dodatkami
Na Cyprze główną walutą jest euro, mimo tego ceny są przyzwoite dla turystów z Polski.
- kawa od 1,5 euro
- sałatka grecka od 5 euro
- souvlaki od 6 euro
Z Cypru na pewno przywieziecie niesamowite wspomnienia, piękną opaleniznę oraz kilka kilogramów więcej…